-Jestem tu nowa, więc nie mi to oceniać.
* Była ciekawa czego chce od niej ta dziewczyna.*
- To może powiesz wreszcie czego chcesz?
Offline
Samotnik (Wilkołak)
*westchnęła w duchu, a więc pijawka też jest tu nowoprzybyła. Cóż....*
- W sumie to nic wielkiego wampirzyco? Co najwyżej Twoje imię. *uśmiechnęła się niewinnie*
Offline
Samotnik (Wilkołak)
Sangre? Ładne imię. *uśmiech* Ja jestem Alizon, nie obrażę się jak zapomnisz. *wilkołaczyca odchyliła się do tyłu i wylądowała na nogach, wgniatając buciorami miękką cmentarną ziemię> Teraz cała w swej kraksie wsparła ręce na biodrach i looknęła na Sangre* Chyba jednak nie dowiem się tego co chciałam. Więc równie dobrze mogę stąd iść. *weszła w dróżkę między grobami*
//Ale to nie zt xPPP//
Offline
* Pobiegła za Alizon i zagrodziła jej drogę.*
-A dokąd to się wybierasz? Nie powiesz chyba, że jesteś tu nowa? Hmm..?
*Stała tak wpatrując się w Wilkołaka i czekając na jakąś reakcję z jej strony.*
Offline
Samotnik (Wilkołak)
*przekręciła głowę. Delikatny uśmiech wygiął jej usta* Cóż, w sumie jestem tu od nie tak dawna. Co nie przeszkadza mi się łatwo zorientować. *wsadziła niedbale ręce do kieszeni spodni.* Będziemy tak stać cały dzień Sangre?
Offline
- Ja idę do tawerny , tam się chyba czegoś dowiem po latach nieobecności, poza tym mam ochotę się czegoś napić.
* Dodała z dzikim uśmieszkiem*
- To idziesz?
* Powiedziała ze zniecierpliwieniem*
Offline
Samotnik (Wilkołak)
*przekrzywiła głowę jeszcze bardziej. Czy rozsądnie iść gdzie kolwiek z nieznanym wampirem. Zasada wrogości chyba obowiązuje wszędzie. Sama sobie się dziwiła, gdy odparła* Ano fajnie będzie się czegoś napić. *uśmiechnęła się na samą myśl o zatłoczonej tawernie*
Offline
Samotnik (Wilkołak)
*z rękami w kieszeniach podążyła za Sangre*
<zt>
Offline
Generał Armii (Wygnany nad-wampir)
*Stał nad skromnym nagrobkiem nie poruszając się.*
Offline
Samotnik (Wilkołak)
*Gdy Wampir tak to ślicznie stał sobie nad owym skromnym nagrobkiem, zza w pół rozwalonej krypty wysunęła się przez moment ciemno brązowa czupryna. Potem pojawiły się ciekawskie szare oczęta, dalej jasny, leciutko zadarty nos, czerwone usta i w końcu cała postać wyłoniła się do pasa, kładąc szczupłe nadgarski na krypcie*
Offline
Generał Armii (Wygnany nad-wampir)
Wilkołaczyca. *Powiedział spokojnie po czym odwrócił się do niej i uchylił kapelusza* Witaj, nazywam się Lazareth.
Offline
Samotnik (Wilkołak)
O Boże, co za elegancja. *chwyciła się teatralnie za policzki i z uroczym chichotem wskoczyła na wierzch krypty. Stara, rozpadająca się płyta zaskrzypiała jękliwie. Alizon usiadła na niej po turecku i z szerokiem uśmiechem podprła głowę rękami* Co taki uprzejmy Wampir jak ty robi w takim miejscu hm?
Offline
Generał Armii (Wygnany nad-wampir)
Odwiedziłem...przyjaciela. *Zerknął na grób* A ty co tu robisz ?
Offline